wtorek, 16 lutego 2016

#2

-*-
Andrzej nie był sobą od dłuższego czasu,pierdolić to za przeproszeniem że nie raczył spojrzeć na mnie.No tak w końcu byłem mordercą..
Przepraszam bardzo ale jaki zdrowy psychicznie człowiek zaczyna śmiać się jak usłyszy piosenkę?Dobra to może jeszcze jest normalne.Ale czy normalne jest być tak zamyślonym żeby rozciąć sobie łuk brwiowy?!Andrzeja znam przecież całe lata..To nie jest Andrzej którego znałem..Dobra to życie Wrony ja tam się wpierdalać nie zamierzam!Dzisiaj gramy mecz,ważny mecz i to jest sprawą nadrzędną.Wychodząc  z mieszkania zobaczyłem anioła.Tak uznacie mnie że potrzeby mi jest dobry psychiatra ale ja na prawdę widziałem anioła..Anioł przypominał mi kogoś..Wiem!To ta dziewczyna która była w moich koszmarach,nagle zobaczyłem że idzie z drugą piękną istotą.Nagle widzę J E G O tak jego.Ja tam kurwa widzę Wronę czy mam omamy wzrokowe?Do mojego anioła podbiega ruda czupryna..Samochody trąbią na kogoś ..Zaraz yy chyba to było na mnie.Tak ja Karol Kłos stoję na środku największego skrzyżowania w Bełchatowie z otwartymi ustami..Kurde Andrzej mnie chyba zauważył..
Odchodzę z miejsca zdarzenia nadal nie rozumiem,co robił tam Andrzej,mój anioł i on mój największy
W R Ó G - jak kto woli inni nazywają go Legendą Polskiej Siatkówki...

-*-
Po namowach Andrzeja-tak poznałam go przez  bo wpadłam do pokoju w najmniej odpowiednim momencie,ale o tym może innym razem.Andrzej stał się dobrą duszą w moim życiu.A co najważniejsze dla mnie jest szczęśliwy vice versa z Olą,a na jej szczęściu zależy mi nawet bardziej niż na swoim własnym.Chcąc nie chcąc musiałam streścić mu moja nieprzyjemną przygodę z Kłosem.Andrzej też zna jedna z moich tajemnic o której nawet Ola nie ma pojęcia,ale obiecał dochować tajemnicy za to zaczęłam go bardzo ale to bardzo szanować.Osobą dzięki której zgodziłam się na ten wyjazd do całego Bełchatowa był on mój brat-co z tego że nie łączą nas żadne więzy krwi najważniejsze było że sama go wybrałam na mojego brata bardzo dawno temu i jakoś nigdy mnie nie zawiódł.Z dworca odebrał nas Andrzej i zmierzałyśmy powoli do domu mojego braciszka,gdy zobaczyłam ruda czuprynę pomiędzy grupą gapiów krzycząca:
-Przepraszam mogę przejść?!
Myślałam że popłaczę się ze śmiechu zawsze opanowany a dzisiaj najwyraźniej lekko zdenerwowany,spojrzał w lewo z mordem w oczach.
Zobaczyłam wtedy Jego,automatycznie spojrzałam na Wrone i szeptem zapytałam:
-Chyba mu nie powiedziałeś?
Usłyszałam coś co zwaliło mnie z nóg:
-Przepraszam musiałem.
Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę jakie konsekwencje może ponieść ten spontaniczny wyjazd na mecz do Bełchatowa..
❄ ❄ ❄
Heeej ho jest tu jeszcze kto?!
Dawno mnie tutaj nie było bo aż 32 dni..
Przepraszam za nieobecność mam Nadzieję że to chodź odrobinę wynagrodziło moje zniknięcie.


2 komentarze:

  1. Hej! Właśnie zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Po więcej informacji zajrzyj tutaj:http://miloscnalezysiekazdemu.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Bardzo fajne opowiadanie, nieco tajemnicze, ale dobrze się zapowiadające! Czekam na więcej i zapraszam do siebie, dziś o 19 kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń